piątek, 14 sierpnia 2015

Ile magii jest w glinie?

I plener "Gliniane pogaduchy w Przytulisku" prowadził ceramik z Litwy - Arturas Matonis. Wena jeszcze unosi się nad moim siedliskiem. Wśród wielu działań na plan pierwszy wyłoniło się wypalanie w piecu jamowym. Wrażeń opisać się nie da, trzeba je po prostu przeżyć. Teraz już wiem, że wypalanie gliny to nie jedna lub kilka ulotnych chwil, a wiele godzin magii, tysiące minut czaru ognia i nie zliczone sekundy tajemniczego oczekiwania - co kryje żar. 

rys. Arturas Matonis - Dom pod Aniołem, Węgielnia 6

środa, 5 sierpnia 2015

Jak smakują czebureki?

Czebureki po naszemu, czyli czebureki nie tatarskie, nie litewskie, ani ukraińskie, ale nasze - przytuliskowe!
Zagniatane w kuchni plenerowej, nocną porą. Złączyły się nie tylko brzegi wywałkownych kół, ale również pokolenia przeróżne. Wspólne gotowanie dało wiele radości w wytwarzaniu wielu farszy do nadzień, a z podziałem ról nie było kłopotu.  


Wzorce kulinarne zaczerpnięte zostały z Kuchni Tatarskiej U Alika. Ale nie było czasu myśleć skad wziąć jagnięcinę, skoro tradycyjne mielone było pod ręką, a okazją na slow food był sobotni zlot przyjaciół.
Twarogowe nadzienie było z nutą ziół podlaskich z Korycin. To moje ulubione przyprawy. Niedługo będę miała swoje z anielskiego ogrodu, ale to już kolejna historia.
Koniecznie chcę jeszcze wrócić do żelaznych klusek z Zielarni w Olsztynku. To smak naszej wakacyjnej wyprawy, bliski bardzo, bo ziemniaczany.
Przepis na ciasto czeburekowe: 1 kg mąki, 2 szklanki ciepłej wody, 3 całe jajka, 2 łyżeczki soli.
Zagnieść składniki należy, wyrabiać ciasto później już na stole można, aby miękkie i pulchne było. Małe porcje ciasta wałkować trzeba na cieniutkie koła. Farszu dajemy bardzo mało, aby czeburek szybko usmażył się na głębokim oleju, na rumiano.
Bardzo smaczne są wersje wegetariańskie, powodzenia! 

niedziela, 2 sierpnia 2015

Ile wielości w lipcowej anielskości?

Lipcowe kolory w anielskim ogrodzie zatrzymane

żółtości w lipowym kwiecie w woreczkach zawiązane

wiśniowe bordowości w słoiki pojmane

bobowe zieloności w strąkach zamknięte

lniano-pszenicze złotości w bukiety upiete


ziołowe aranżacje w Przytulisku rozpoczęte


a letnie myśli i lipcowe marzenia ulotne





wtorek, 12 maja 2015

Kiedy słonko zapada?

Ostatnio w deszczowe dni robiłam tradycyjne makatki. Szukałam wierszyków i powiedzonek, które niebieską nitką były wyszywane dawniej na białym płótnie, a potem zdobiły kuchenne zakątki. Mają one wiele przesłań. Co ma dobra żona gotować? Kto z kim może flirtować? Wiele w nich humoru.
Jedna myśl pasuje do zmroku, który uchwyciłam wieczorem w swoim, przytuliskowym sadku.


Zapadaj słoneczko za góry, za doły
Nie mów nikomu, że me serce boli


A kiedy zmrok zapadnie... Kolory i pejzaże przenieść można na gobelin...
Co będzie nitką malowane? Co w duszy zagra?


Przy krosnach są chwile zatrzymane inaczej.
Tkactwo... To bardzo dobry profil przy slow life! 
Zapadaj słoneczko... Co przyniesie kolejny dzień?
Wczoraj odnalazła mnie bratnia dusza, tkać przybyła.
 A życie ciągle zaskakuje...

Dopisuję kilka makatkowych rymowanek:

"Gotuj dobrze, nie żartuję potem z tobą poflirtuję"
"Krowa tego ci nie powie, że widziała żabę w rowie"
"Kto naczyń nie zmyje, temu ucho zgnije"
"Dobry mąż tym się chlubi,
że gotuje, co żona lubi"
"Miłość stała cuda działa"
"Nie pijałem, nie bijałem, ale teraz musę,
zapaliłaś mi najmilsa w moim sercu dusę"

poniedziałek, 4 maja 2015

Jak wyplataliśmy koszyki?

Nasze przytuliskowe, majowe pogaduchy!
Z rękodziełem w tle, tym razem przy wyplataniu :)


Wikliniarze dzielnie przez kilka godzin wykonywali koszyki. Pan Bertman, mój sąsiad, ciepliwie pokazywał kolejne etapy. Pojętne były uczennice, bo każda, warsztatowanie zakończyła efektownym dziełem.
U nas, koło Nowinki, na takie koszyki mówili korzinka - dodała Sabinka. 

Tradycja ocalona, majowa chwila zatrzymana,
ale opary rękodzieła nie opadły!
Tkactwo czeka! Niedługo ruszamy, a potem chwilo - t r w a j ...

niedziela, 3 maja 2015

A gdzie jest siódma góra?

Zupełnienie niespodziewanie otrzymałam propozycję objazdu pojaćwieskich gór, wyniesień, miejsc sakralnych - po stronie litewskiej. I tak  począwszy od Budziska po Wisztyniec ruszyliśmy liczną litewsko-polską ekipą. Niezależnie od obywatelstwa od razu było wiadomo, że stanowimy jaćwieską brać.
Ponad podziałami, ponad granicami, ponad miedzami....
Oddałam się chwililom, widokom, opowieściom, historiom...
Zatrzymałam całą mnogość chwil w myślach,
wiele wrażeń w duszy, a błogi nastrój w sercu.
W kadrze piękno Jaćwieży uwiecznił Marek Wasilewski.
A czy siódmą górę znalazłam? wyznanie napisalam...


Za siódmą
Jesteś za siódmą górą?  Zaczekaj, twoją przestrzenią jestem
Jesteś za siódmym lasem? Przysiądź,  cieniem sosny zostanę
Jesteś za siódmą rzeką? Przystań,  kroplą wody, nie łzą, będę
Jesteś za siódmym morzem? Nie płyń, w szumie fal się zjawię
Jesteś za siódmą doliną? Zwolnij, ukojeniem twym być pragnę
Jesteś za siódmą chmurą? Bądź, obłokiem  otulić  cię chcę
Jesteś za siódmym słońcem? Jesteś,  i ja tam jestem, na zawsze
Ty moim, ja Twoim dobrem, ciepłem,  promieniem, na zawsze
                                                                              awalicja
 
Free Flash TemplatesRiad In FezFree joomla templatesAgence Web MarocMusic Videos OnlineFree Website templateswww.seodesign.usFree Wordpress Themeswww.freethemes4all.comFree Blog TemplatesLast NewsFree CMS TemplatesFree CSS TemplatesSoccer Videos OnlineFree Wordpress ThemesFree CSS Templates Dreamweaver