8 lipca 2013, poniedziałek
Dokupiłam jeszcze 30 cegieł, aby podwyższyć komin. W sumie nie licząc szamotu zainstalowaliśmy 330 cegieł - pełnych, czerwonych.
Wokół są wysokie drzewa, ogród położony jest w dolinie, a zaplanowany jest dobry ciąg w piecu. Inaczej być nie może!
Majster obiecał mi dziś wypiek chleba, a że z niejednego pieca chleb jadł, to i rozczyn umiał nastawić. Od soboty "zakwas chodzi" - powiada.
Pierwszy wypiek organizujemy w dochówce, bo piec chlebowy będziemy osuszać paląc w nim kilka razy jeszcze.
Układając kamienną mozaikę na murku czuliśmy zapach chleba i tataraku, który położylismy na dno blachy.
Pamiętaliśmy również o dobrym humorze w czasie mieszenia. Znak krzyża - to babcina tradycja, też ważna!
Z duszą na ramieniu czekaliśmy na grzewcze i smakowe efekty. A po godzinie wielka radość.
Nikt nie przejmował się przypieczoną skórką, bo amatorów na nią było kilku. Udało się! Jutro ciąg dalszy tynkowania gliną i ... cdn
poniedziałek, 8 lipca 2013
sobota, 6 lipca 2013
A kiedy posnuje się dym?
4 lipca 2013, czwartek
Kolejny dzień pracy, ale i są efekty! Jest już zamontowana rama. Za chwilę pojawi się blat.
Pogoda nam dopisuje, teraz czas na komin. A obok...
Pachną lipy, woń majstrowi nie przeszkadza, a cień koi upalne dni.
5 lipca 2013, piątek
Dziś ukaże się pierwszy dym. W obiecanki mistrza wierzę.
Podpalamy! Chociaż komin będzie jeszcze wyższy. Czas na pierwszą próbę ognia!
Jest! Pierwszy dym!
Cieszą się wszyscy wokół. cdn
Kolejny dzień pracy, ale i są efekty! Jest już zamontowana rama. Za chwilę pojawi się blat.
Pogoda nam dopisuje, teraz czas na komin. A obok...
Pachną lipy, woń majstrowi nie przeszkadza, a cień koi upalne dni.
5 lipca 2013, piątek
Dziś ukaże się pierwszy dym. W obiecanki mistrza wierzę.
Podpalamy! Chociaż komin będzie jeszcze wyższy. Czas na pierwszą próbę ognia!
Jest! Pierwszy dym!
Cieszą się wszyscy wokół. cdn
środa, 3 lipca 2013
Jak powstaje dusza pieca?
3 lipca 2013, środa
Pogoda dopisuje. Materiałów wszelkich pod dostatkiem. Dziś mam wolne od zakupów, ale Reniek ma pełne ręce roboty. Z majstrem już jestem na "TY", tak łatwiej obgadywać sprawę ciągu, luftów itp.
Piecowa konstrukcja pnie się w górę. Zarysowały się dwie "kuce". Dochówka ma również już pierwszą przymiarkę.
Będzie murek! Jak przystało na prawdziwą, wiejską, tradycyjną kuchnię!
Ale najważniejsza jest dusza pieca. Tych zakamarków jeszcze w pełni nie pojmuję.
Ale wiara w mistrza i jego przemyślenia jest tak wielka, że śpię spokojnie.
cdn
Pogoda dopisuje. Materiałów wszelkich pod dostatkiem. Dziś mam wolne od zakupów, ale Reniek ma pełne ręce roboty. Z majstrem już jestem na "TY", tak łatwiej obgadywać sprawę ciągu, luftów itp.
Piecowa konstrukcja pnie się w górę. Zarysowały się dwie "kuce". Dochówka ma również już pierwszą przymiarkę.
Będzie murek! Jak przystało na prawdziwą, wiejską, tradycyjną kuchnię!
Ale najważniejsza jest dusza pieca. Tych zakamarków jeszcze w pełni nie pojmuję.
Ale wiara w mistrza i jego przemyślenia jest tak wielka, że śpię spokojnie.
cdn
wtorek, 2 lipca 2013
Z jakiego pieca będzie chleb?
Od dawna myślałam o plenerowej kuchni, takiej z tradycyjnym piecem, glinianym kominem, z folkową aranżacją. To było marzenie malutkie, niewinne, znajdujące się w myślowej poczekalni.
Stało się. Sama jestem zaskoczona. Wiem na pewno, że w moim życiu wszystko zależy od drogi, którą podążam i ludzi, których na swoim szlaku spotykam.
1 lipca 2013, poniedziałek
Plac budowy przygotowany, zgromadziliśmy narzędzia, naczynia, materiały. Przedyskutowane zostało miejsce zabudowy. Każdy zgłosił swój argument...
Przemyśleliśmy również potrzeby kuchni. Istotnym punktem projektu jest połączenie pieca chlebowego z ceramicznym. Nad całością czuwać będzie zdun - mistrz nad mistrzami. Ja natomiast jako "inwestor - innowator" wzięłam na siebie zakup i dostarczanie niezbędnych materiałów.
2 lipca 2013, wtorek
Kolejne zakupy! W sumie zebrało się tego wiele, ale podchodzę do tego spokojnie. Znam smak inwestycji, znam czar ich realizacji, bo Przytulisko "pielęgnuję" od kilku dobrych lat.
Najciekawszym miejscem okazał się skup złomu. Tam mój majster znalazł wiele niezbędnych szybrów, drzwiczek, blatów, ram, fajerek.
Po wielu godzinach pracy wyłania się już nad fundamentem zarys piecowych rozwiązań. Spoiwem cegły jest tajemnicza zduńska mieszanka gliny, wody i "specjalnego" piachu.
A nieopodal zakwitła przepiękna czarna malwa, która w południe przybiera niepowtarzalny ciemnobordowy kolor. Cieszy mnie to moje utrudzenie. cdn
Stało się. Sama jestem zaskoczona. Wiem na pewno, że w moim życiu wszystko zależy od drogi, którą podążam i ludzi, których na swoim szlaku spotykam.
1 lipca 2013, poniedziałek
Plac budowy przygotowany, zgromadziliśmy narzędzia, naczynia, materiały. Przedyskutowane zostało miejsce zabudowy. Każdy zgłosił swój argument...
Przemyśleliśmy również potrzeby kuchni. Istotnym punktem projektu jest połączenie pieca chlebowego z ceramicznym. Nad całością czuwać będzie zdun - mistrz nad mistrzami. Ja natomiast jako "inwestor - innowator" wzięłam na siebie zakup i dostarczanie niezbędnych materiałów.
2 lipca 2013, wtorek
Kolejne zakupy! W sumie zebrało się tego wiele, ale podchodzę do tego spokojnie. Znam smak inwestycji, znam czar ich realizacji, bo Przytulisko "pielęgnuję" od kilku dobrych lat.
Najciekawszym miejscem okazał się skup złomu. Tam mój majster znalazł wiele niezbędnych szybrów, drzwiczek, blatów, ram, fajerek.
Po wielu godzinach pracy wyłania się już nad fundamentem zarys piecowych rozwiązań. Spoiwem cegły jest tajemnicza zduńska mieszanka gliny, wody i "specjalnego" piachu.
A nieopodal zakwitła przepiękna czarna malwa, która w południe przybiera niepowtarzalny ciemnobordowy kolor. Cieszy mnie to moje utrudzenie. cdn
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Nie zawsze tak było?
SuwalskiePrzytulisko.pl
Pamięta trudne, rodzinne historie, te z czasów wojny i te powojenne.
Czasem archiwalne fotografie wysnuwają odległe wspomnienia.
Powrót do rodzinnych opowieści... Są i takie, które trudno w dzisiejszych czasach zrozumieć.
A teraz to dziedzictwo z całym dobrodziejstwem próbuję ocalić.
Tworzy się dalsza historia tego samego podwórza w Węgielni 6.
Pamięta trudne, rodzinne historie, te z czasów wojny i te powojenne.
Czasem archiwalne fotografie wysnuwają odległe wspomnienia.
Powrót do rodzinnych opowieści... Są i takie, które trudno w dzisiejszych czasach zrozumieć.
A teraz to dziedzictwo z całym dobrodziejstwem próbuję ocalić.
Tworzy się dalsza historia tego samego podwórza w Węgielni 6.
niedziela, 2 czerwca 2013
A kiedy przyjdzie czas?
Chcesz zapomnieć o codziennych obowiązakach?
Pragniesz zwolnić swoje tempo?
Pragniesz zwolnić swoje tempo?
Może pomyśl o sobie i przyjedź do nas.
W Suwalskim Przytulisku 6 lipca (sobota) br. odbędą się
Pogaduchy z rękodziełem w tle.
Zapraszamy na godz. 16.00. Tworzyć będziemy do 20.00 albo i dłużej.
Odpoczniesz podczas lepienia miski, kubka, garnka.
Poszukasz inspiracji do ozdobienia deski lub lusterka metodą decoupage.
Pogaduchy z rękodziełem w tle.
Zapraszamy na godz. 16.00. Tworzyć będziemy do 20.00 albo i dłużej.
Odpoczniesz podczas lepienia miski, kubka, garnka.
Poszukasz inspiracji do ozdobienia deski lub lusterka metodą decoupage.
Powstaną niepowtarzalne przedmioty z duszą, które weźmiesz ze sobą.
Zapewniamy materiały, poczęstunek i dobrą atmosferę.
Liczba miejsc ograniczona. Cena warsztatu - 60 zł.
Zapisy na adres mailowy: awalicja@gmail.com
Zapewniamy materiały, poczęstunek i dobrą atmosferę.
Liczba miejsc ograniczona. Cena warsztatu - 60 zł.
Zapisy na adres mailowy: awalicja@gmail.com
O innych działaniach piszę na stronie www.suwalskieprzytulisko.pl
Fot. Karol Świerzbin
wtorek, 21 maja 2013
Co z osadą Maniówką zwaną?
Zupełnie niedawno zaczęłam dociekać skąd wzięła się nazwa Maniówka?
Rzeka Maniówka jest dopływem Wiatrołuży, Ośrodek "Maniówka" znajduje się w Nowej Wsi, ale starsi mieszkańcy moich okolic wspomnieli mi o osadzie Maniówka, która istniała dawniej koło Lipniaka. Dziś nie ma jej na mapie.
2. Franciszek Sawicki i Julianna Scholastyka Sawicka z domu Żukowska urodzona 07.01.1842r. a po nich Teofil Sawicki a następnie syn Teofila Antoni Sawicki. Zagroda mieszkalna przy przepuście drogowym na rzece Maniówka po lewej stronie współczesnej drogi Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Zaboryszki.
3. Jan Żukowski urodzony 24.06.1840r. a po nim kolejno syn Konstanty Żukowski a następnie syn Konstantego Ignacy Żukowski. Zagroda mieszkalna Jana Żukowskiego sąsiadowała z zagrodą Franciszka Sawickiego i leżała po tej samej stronie drogi naprzeciw zagrody Napoleona Szymona Żukowskiego.
Wyżej wymieniona lokalizacja gospodarstw podzielonej Maniówki była do 1972r. Współcześnie nadal utrzymuje się fizyczna lokalizacja tych zagród mieszkalnych tylko z innymi właścicielami. Na gospodarstwach Napoleona Szymona i Jana Żukowskich gospodarują ich dalsi krewni z Żukowskich a na miejscu Franciszka Sawickiego właściciel obcy nie pochodzący z rodziny Żukowskich.
Jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku osada była znakowana drogową tablicą miejscowości „Maniówka” na odcinku od wspomnianego wjazdu do leśniczówki do przepustu drogowego i do skraju lasu. Głównym gospodarstwem identyfikującym osadę „Maniówka” było gospodarstwo z zagrodą mieszkalną Napoleona Szymona Żukowskiego a następnie Antoniego Żukowskiego a po nim jego zięcia Józefa Podziewskiego.
Osada „Maniówka” została administracyjnie włączona do wsi Lipniak w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Dobrze było by przy udziale władz administracyjnych gminy upamiętnić lokalizację Osady Maniówka tablicą informacyjną ustawioną w rejonie byłej osady lub umieścić informację w punktach informacji turystycznych, w punktach widokowych wykonanych w rejonie byłej osady lub w inny sposób.
Nie można przy tej krótkiej informacji o Osadzie Maniówce nie wspomnieć o proboszczu parafii kaletnickiej, który budował w latach 1929r. do 1939r. i ukończył budowę kościoła w Kaletniku. Tym proboszczem był ksiądz Jan Krzewski, którego zdjęcie zamieszczam. Ksiądz Jan Krzewski był częstym gościem Antoniego Żukowskiego z Maniówki. Księdza Jana Krzewskiego aresztowali niemieccy okupanci i o którym nic więcej nie było wiadomo. (...)
Rzeka Maniówka jest dopływem Wiatrołuży, Ośrodek "Maniówka" znajduje się w Nowej Wsi, ale starsi mieszkańcy moich okolic wspomnieli mi o osadzie Maniówka, która istniała dawniej koło Lipniaka. Dziś nie ma jej na mapie.
Ale życie często zaskakuje. Kilka dni temu otrzymałam artykuł! Zamieszczam go na blogu za pozwoleniem autora z Gdańska. To warto przeczytać! Może kogoś takie dociekanie zainspiruje do poszukiwania swoich korzeni?
KRÓTKIE WIADOMOŚCI O DAWNEJ OSADZIE MANIÓWKA
Opisane przez Wiesława Jana Wierzbińskiego potomka Żukowskich z Maniówki.
Te krótkie wiadomości o osadzie Maniówce rozpocznę od przedstawienia strony tytułowej „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” z 1885r. gdzie w Tomie VI na str. 98 są wiadomości o sadzie Maniówce i o rzeczce Maniówce.
Opisane przez Wiesława Jana Wierzbińskiego potomka Żukowskich z Maniówki.
Te krótkie wiadomości o osadzie Maniówce rozpocznę od przedstawienia strony tytułowej „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” z 1885r. gdzie w Tomie VI na str. 98 są wiadomości o sadzie Maniówce i o rzeczce Maniówce.
Treść oryginalnych zapisów w „Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” w Tomie VI na str. 98:
Maniówka, osada w pow. suwalskim, gm. Hutta, par. Kaletnik, odl. 13w.od Suwałk ma 13dm, 13mk.
Maniówka, rzeczka w pow. suwalskim, poczyna się pod Bilwinowem, o 8w. na płn.-wsch. Suwałk, płynie w stronę wsch.-płd. przez wsie Potule, Lipniaki i wpada z praw. brzegu do Wiatrołuży. Długa w.4. J.Bl.
W powyższych zapisach Osada Maniówka leżała 13 wiorst od Suwałk i liczyła 13 domów, należy rozumieć, że to były zagrody gospodarzy i 13 mieszkańców. Wymienione wsie Potule to wieś Polule a wieś Lipniaki to wieś Lipniak. Wiatrołuża to rzeka o długości 4 wiorst. (...)
Lokalizację Maniówki potwierdzam ponieważ jest to miejsce urodzin mego dziadka Antoniego Żukowskiego i jego córki Anastazji Żukowskiej po mężu Wierzbińskiej a mojej matki, którzy tam mieszkali i żyli. Na cmentarzu w Kaletniku są groby Żukowskich i Sawickich , którzy mieszkali w osadzie Maniówka. Na mapie poglądowej zaznaczyłem rejon istniejących zabudowań należących do Osady Maniówka.
Maniówka, osada w pow. suwalskim, gm. Hutta, par. Kaletnik, odl. 13w.od Suwałk ma 13dm, 13mk.
Maniówka, rzeczka w pow. suwalskim, poczyna się pod Bilwinowem, o 8w. na płn.-wsch. Suwałk, płynie w stronę wsch.-płd. przez wsie Potule, Lipniaki i wpada z praw. brzegu do Wiatrołuży. Długa w.4. J.Bl.
W powyższych zapisach Osada Maniówka leżała 13 wiorst od Suwałk i liczyła 13 domów, należy rozumieć, że to były zagrody gospodarzy i 13 mieszkańców. Wymienione wsie Potule to wieś Polule a wieś Lipniaki to wieś Lipniak. Wiatrołuża to rzeka o długości 4 wiorst. (...)
Lokalizację Maniówki potwierdzam ponieważ jest to miejsce urodzin mego dziadka Antoniego Żukowskiego i jego córki Anastazji Żukowskiej po mężu Wierzbińskiej a mojej matki, którzy tam mieszkali i żyli. Na cmentarzu w Kaletniku są groby Żukowskich i Sawickich , którzy mieszkali w osadzie Maniówka. Na mapie poglądowej zaznaczyłem rejon istniejących zabudowań należących do Osady Maniówka.
Nazwa osady Maniówka prawdopodobnie powstała od rzeczki która przepływa przez osadę. Przypuszczenie to jest najbardziej prawdopodobne.
Pierwotnie osada Maniówka położona była przy obecnej drodze Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Żubrówka (zaznaczonej czarną linią ciągłą na mapce poglądowej pokazanej wyżej) na odcinku od wjazdu do leśniczówki poprzez przepust drogowy na rzeczce Maniówka do skraju istniejącego lasu. I wjazd do leśniczówki i las jak i przepust drogowy na rzeczce Maniówka są obecnie nadal w takiej samej lokalizacji co przed laty. Prawdopodobnie pierwotnie w miejscu obecnego przepustu był czynny bród, z którego korzystano jeszcze po 1945r.
Nazwa osady „Maniówka” pojawia się w księgach narodzin w parafii rzymskokatolickiej Kaletnik w zapisie urodzenia się w dniu 11.12.1837r. w osadzie Maniówka Władysława Damazego Żukowskiego syna Augustyna Żukowskiego dzierżawcy osady Maniówka urodzonego około 1797r. a zmarłego 26.06.1855r. Kolejnym zapisem jest zapis urodzenia się dnia 24.06.1840r. bliźniąt Jana i Wiktorii Johanny Żukowskich w Maniówce dzieci Augustyna Żukowskiego possesora osady wieczysto dzierżawionej Maniówka.
Pierwotnie osada Maniówka położona była przy obecnej drodze Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Żubrówka (zaznaczonej czarną linią ciągłą na mapce poglądowej pokazanej wyżej) na odcinku od wjazdu do leśniczówki poprzez przepust drogowy na rzeczce Maniówka do skraju istniejącego lasu. I wjazd do leśniczówki i las jak i przepust drogowy na rzeczce Maniówka są obecnie nadal w takiej samej lokalizacji co przed laty. Prawdopodobnie pierwotnie w miejscu obecnego przepustu był czynny bród, z którego korzystano jeszcze po 1945r.
Nazwa osady „Maniówka” pojawia się w księgach narodzin w parafii rzymskokatolickiej Kaletnik w zapisie urodzenia się w dniu 11.12.1837r. w osadzie Maniówka Władysława Damazego Żukowskiego syna Augustyna Żukowskiego dzierżawcy osady Maniówka urodzonego około 1797r. a zmarłego 26.06.1855r. Kolejnym zapisem jest zapis urodzenia się dnia 24.06.1840r. bliźniąt Jana i Wiktorii Johanny Żukowskich w Maniówce dzieci Augustyna Żukowskiego possesora osady wieczysto dzierżawionej Maniówka.
Treść aktu urodzenia Władysława Damazego Żukowskiego jest następująca (pisownia oryginalna):
Nr. 26 Maniówka.
Działo się we wsi Kaletniku dnia piętnastego lutego Tysiąc ośmset trzydziestego ósmego roku o godzinie dziewiątej zrana.Stawił się Jp.(Jaśnie Pan) Augustyn Żukowski Dzierżawca Osady Maniówka zwaney tamże zamieszkały lat trzydzieści ósm mający w obecności Wny(Wielmożny) Jana Szaniawskiego podleśnego straży Lipniak tamże zamieszkałego lat czterdzieści, tudzież Wgo Franciszka Żylińskiego Sekretarza z Urzędu esnego Żyliny lat dwadzieścia trzy mających i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Maniówce dnia iedynastego grudnia roku zeszłego o godzinie siódmey zrana z iego małżonki Jp. Justyny z Zalewskich lat dwadzieścia sześć mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu dzisiejszym nadane zostały imiona Władysław, Damazy a rodzicami jego chrzestnemi byli wyżej wymieniony Wny(Wielmożny) Franciszek Żyliński i Wna Felicya Szaniawska. Akt ten stawaiącym i świadkom przeczytany i przez nas podpisany został i przez osoby wyżej wymienione.-
Ks. Józef Akielewicz
W którym roku osada Maniówka była wydzierżawiona przez Augustyna Żukowskiego od władz królewskich dokładnie na dzień dzisiejszy brak jest danych. Pierwsze stwierdzenie o dzierżawieniu Maniówki jest zapisane w akcie urodzenia z dnia 15 lutego 1838r. o urodzeniu się w dniu 11 grudnia 1837r. Władysława Damazego syna Augustyna Żukowskiego. W akcie tym ksiądz (a wówczas proboszczowie w parafiach pełnili stanowisko urzędnika Stanu Cywilnego) Józef Akielewicz tytułuje Augustyna Żukowskiego „Jaśnie Panem Dzierżawcą Osady Maniówka”. W pozostałych aktach urodzenia dzieci Augustyna jest on nadal tytułowany jako „Jaśnie Pan Dzierżawca Wieczysty i „Possesor Osady Maniówka” a jego żona „Jaśnie Panią”. Co oznaczało właściciela o szerszych uprawnieniach. Tytuł Possesora nadawał korzystniejsze przywileje Augustynowi Żukowskiemu co do statusu własnościowego ziemi. Osada Maniówka za administracji Augustyna Żukowskiego była małym ośrodkiem nowości w kulturze uprawy ziemi, którą Augustyn krzewił wśród gospodarzy sąsiednich wsi. Maniówka za czasów Augustyna Żukowskiego była również miejscem spotkań towarzyskich co wynika z zapisów w aktach urzędowych, w których uczestniczą urzędnicy gubernialni i urzędnicy Urzędu Leśnego. Augustyn Żukowski był osobą wykształconą i piśmienną co było rzadkością w owych czasach wśród mieszkańców wsi. Na wszystkich aktach urzędowych widnieje jego kaligraficzny podpis.
Być może są jeszcze wcześniejsze zapisy o istnieniu osady Maniówka, ale do nich nie dotarłem.
Osada Maniówka została podzielona na trzy samodzielne gospodarstwa już po śmierci w dniu 26.VI.1855r. Augustyna Żukowskiego a w związku z zawarciem małżeństwa Julianny Scholastyki Żukowskiej z Franciszkiem Sawickim, którzy zawarli w Kaletniku ślub kościelny w dniu 20.11.1864r.
Nowymi właścicielami podzielonej osady „Maniówka” zostali:
1. Napoleon Szymon Żukowski urodzony w 1839r. a po nim jego syn Antoni Żukowski a następnie zięć Antoniego Józef Podziewski. Zagroda mieszkalna była zlokalizowana po prawej stronie współczesnej drogi Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Zaboryszki naprzeciw zagrody Jana Żukowskiego. Po stronie wschodniej zagrody znajdowała się i znajduje się nadal Leśniczówka.
Nr. 26 Maniówka.
Działo się we wsi Kaletniku dnia piętnastego lutego Tysiąc ośmset trzydziestego ósmego roku o godzinie dziewiątej zrana.Stawił się Jp.(Jaśnie Pan) Augustyn Żukowski Dzierżawca Osady Maniówka zwaney tamże zamieszkały lat trzydzieści ósm mający w obecności Wny(Wielmożny) Jana Szaniawskiego podleśnego straży Lipniak tamże zamieszkałego lat czterdzieści, tudzież Wgo Franciszka Żylińskiego Sekretarza z Urzędu esnego Żyliny lat dwadzieścia trzy mających i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Maniówce dnia iedynastego grudnia roku zeszłego o godzinie siódmey zrana z iego małżonki Jp. Justyny z Zalewskich lat dwadzieścia sześć mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu dzisiejszym nadane zostały imiona Władysław, Damazy a rodzicami jego chrzestnemi byli wyżej wymieniony Wny(Wielmożny) Franciszek Żyliński i Wna Felicya Szaniawska. Akt ten stawaiącym i świadkom przeczytany i przez nas podpisany został i przez osoby wyżej wymienione.-
Ks. Józef Akielewicz
W którym roku osada Maniówka była wydzierżawiona przez Augustyna Żukowskiego od władz królewskich dokładnie na dzień dzisiejszy brak jest danych. Pierwsze stwierdzenie o dzierżawieniu Maniówki jest zapisane w akcie urodzenia z dnia 15 lutego 1838r. o urodzeniu się w dniu 11 grudnia 1837r. Władysława Damazego syna Augustyna Żukowskiego. W akcie tym ksiądz (a wówczas proboszczowie w parafiach pełnili stanowisko urzędnika Stanu Cywilnego) Józef Akielewicz tytułuje Augustyna Żukowskiego „Jaśnie Panem Dzierżawcą Osady Maniówka”. W pozostałych aktach urodzenia dzieci Augustyna jest on nadal tytułowany jako „Jaśnie Pan Dzierżawca Wieczysty i „Possesor Osady Maniówka” a jego żona „Jaśnie Panią”. Co oznaczało właściciela o szerszych uprawnieniach. Tytuł Possesora nadawał korzystniejsze przywileje Augustynowi Żukowskiemu co do statusu własnościowego ziemi. Osada Maniówka za administracji Augustyna Żukowskiego była małym ośrodkiem nowości w kulturze uprawy ziemi, którą Augustyn krzewił wśród gospodarzy sąsiednich wsi. Maniówka za czasów Augustyna Żukowskiego była również miejscem spotkań towarzyskich co wynika z zapisów w aktach urzędowych, w których uczestniczą urzędnicy gubernialni i urzędnicy Urzędu Leśnego. Augustyn Żukowski był osobą wykształconą i piśmienną co było rzadkością w owych czasach wśród mieszkańców wsi. Na wszystkich aktach urzędowych widnieje jego kaligraficzny podpis.
Być może są jeszcze wcześniejsze zapisy o istnieniu osady Maniówka, ale do nich nie dotarłem.
Osada Maniówka została podzielona na trzy samodzielne gospodarstwa już po śmierci w dniu 26.VI.1855r. Augustyna Żukowskiego a w związku z zawarciem małżeństwa Julianny Scholastyki Żukowskiej z Franciszkiem Sawickim, którzy zawarli w Kaletniku ślub kościelny w dniu 20.11.1864r.
Nowymi właścicielami podzielonej osady „Maniówka” zostali:
1. Napoleon Szymon Żukowski urodzony w 1839r. a po nim jego syn Antoni Żukowski a następnie zięć Antoniego Józef Podziewski. Zagroda mieszkalna była zlokalizowana po prawej stronie współczesnej drogi Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Zaboryszki naprzeciw zagrody Jana Żukowskiego. Po stronie wschodniej zagrody znajdowała się i znajduje się nadal Leśniczówka.
2. Franciszek Sawicki i Julianna Scholastyka Sawicka z domu Żukowska urodzona 07.01.1842r. a po nich Teofil Sawicki a następnie syn Teofila Antoni Sawicki. Zagroda mieszkalna przy przepuście drogowym na rzece Maniówka po lewej stronie współczesnej drogi Suwałki – Okuniowiec – Nowa Wieś – Kaletnik – Zaboryszki.
3. Jan Żukowski urodzony 24.06.1840r. a po nim kolejno syn Konstanty Żukowski a następnie syn Konstantego Ignacy Żukowski. Zagroda mieszkalna Jana Żukowskiego sąsiadowała z zagrodą Franciszka Sawickiego i leżała po tej samej stronie drogi naprzeciw zagrody Napoleona Szymona Żukowskiego.
Wyżej wymieniona lokalizacja gospodarstw podzielonej Maniówki była do 1972r. Współcześnie nadal utrzymuje się fizyczna lokalizacja tych zagród mieszkalnych tylko z innymi właścicielami. Na gospodarstwach Napoleona Szymona i Jana Żukowskich gospodarują ich dalsi krewni z Żukowskich a na miejscu Franciszka Sawickiego właściciel obcy nie pochodzący z rodziny Żukowskich.
Jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku osada była znakowana drogową tablicą miejscowości „Maniówka” na odcinku od wspomnianego wjazdu do leśniczówki do przepustu drogowego i do skraju lasu. Głównym gospodarstwem identyfikującym osadę „Maniówka” było gospodarstwo z zagrodą mieszkalną Napoleona Szymona Żukowskiego a następnie Antoniego Żukowskiego a po nim jego zięcia Józefa Podziewskiego.
Osada „Maniówka” została administracyjnie włączona do wsi Lipniak w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Dobrze było by przy udziale władz administracyjnych gminy upamiętnić lokalizację Osady Maniówka tablicą informacyjną ustawioną w rejonie byłej osady lub umieścić informację w punktach informacji turystycznych, w punktach widokowych wykonanych w rejonie byłej osady lub w inny sposób.
Nie można przy tej krótkiej informacji o Osadzie Maniówce nie wspomnieć o proboszczu parafii kaletnickiej, który budował w latach 1929r. do 1939r. i ukończył budowę kościoła w Kaletniku. Tym proboszczem był ksiądz Jan Krzewski, którego zdjęcie zamieszczam. Ksiądz Jan Krzewski był częstym gościem Antoniego Żukowskiego z Maniówki. Księdza Jana Krzewskiego aresztowali niemieccy okupanci i o którym nic więcej nie było wiadomo. (...)
A Maniówka dalej do Wiatrołuży podąża, mimo upływu lat..., wieków...
Widok na przełom Wiatrołuży z leśnego punktu widokowego jest nadal imponujący!
Byłam, widziałam, sfotografowałam! Współczesność dodałam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)