Po raz kolejny byłam na Dniu Anioła w Przytulisku!
Oto moja fotorelacja z niedzielnego spotkania :)
Ania Romanowska, 28.09.2014
środa, 29 października 2014
Sielsko? Anielsko?
Na Dniu Anioła w Suwalskim Przytulisku
byłam, widziałam, działałam, sfotografowałam ...
Bożenna Kolter, 28.09.2014
byłam, widziałam, działałam, sfotografowałam ...
Bożenna Kolter, 28.09.2014
Wrześniowe obchody Dnia Anioła w Przytulisku to już tradycja. To spotkanie pasjonatów rękodzieła? Miłośników Aniołów?Ludzi pozytywnie zakręconych?Przyjaciół naszych przyjaciół? Tak, tak, tak... To wspólne gotowanie, degustowanie, rozmowy i warsztatowanie.
Wszyscy próbowali stworzyć anioły w ulubionych technikach. A zatem były lepione z gliny, rzeźbione w drewnie, wiązane ze szmatek, malowane na deskach, konstruowane i montowane na wszelakie sposoby... Pomysły, wena, kretywność, wzajemna pomoc w tworzeniu...
A anielskie smaki? Po prostu niebagatelne, po prostu niebywałe :)
Koniecznie bądź z nami za rok, zapraszamy
wtorek, 2 września 2014
Jak wykonać plenerową łazienkę?
Niezbędna jest stara wanna i nadmiar weny.
Należy znaleźć skrawek wolnej przestrzeni.
Warto wiedzieć - co to jest COB.
Starą wannę obudowujemy z trzech stron COBem.
Zostawiamy otwór na podgrzewanie wody.
Instalujemy kawałek rury tworząc komin.
Tynkujemy gliną z krowim łajnem, aby zabezpieczyć ścianki przed wymywaniem przez deszcz.
Uwaga! Przed zapaleniem ognia należy wannę wypełnić wodą.
Doznania? Gwarantowane! Planujemy kąpiel nawet zimą.
Należy znaleźć skrawek wolnej przestrzeni.
Warto wiedzieć - co to jest COB.
Starą wannę obudowujemy z trzech stron COBem.
Zostawiamy otwór na podgrzewanie wody.
Instalujemy kawałek rury tworząc komin.
Tynkujemy gliną z krowim łajnem, aby zabezpieczyć ścianki przed wymywaniem przez deszcz.
Uwaga! Przed zapaleniem ognia należy wannę wypełnić wodą.
Doznania? Gwarantowane! Planujemy kąpiel nawet zimą.
Jak powstał piec do pizzy?
Akademia Bosej Stopy. Warsztatowania w Barkowie cd.
Hasło - piec gliniany - ożywiło wszystkich.
Chociaż i tak nikomu energii nie brakowało.
Może to wpływ ciepła sierpniowego,
a może to wzajemne relacje ludzi pozytywnie zakręconych?
Wena nas nosi, umiejętności nabyte wczoraj utrwalamy!
Wyplatamy i miesimy glinę. Artur doradza, zna się na piecach.
Gliniane inspiracje w tym przypadku to nie wszystko, przy piecu należy zachować ważne zasady.
Wszystkie zapewne zapamiętał Janek, zostawił w tym piecu skrawek swej duszy, ale nie może być inaczej w takich przedsięwzięciach.
Hasło - piec gliniany - ożywiło wszystkich.
Chociaż i tak nikomu energii nie brakowało.
Może to wpływ ciepła sierpniowego,
a może to wzajemne relacje ludzi pozytywnie zakręconych?
Wena nas nosi, umiejętności nabyte wczoraj utrwalamy!
Wyplatamy i miesimy glinę. Artur doradza, zna się na piecach.
Gliniane inspiracje w tym przypadku to nie wszystko, przy piecu należy zachować ważne zasady.
Wszystkie zapewne zapamiętał Janek, zostawił w tym piecu skrawek swej duszy, ale nie może być inaczej w takich przedsięwzięciach.
sobota, 30 sierpnia 2014
Jak budowaliśmy kabinę prysznicową?
Barkowo koło Gołdapi. Nasz weekend z gliną.
Etap I - sporządzenie COBu. Potem, uświadomienie zadania i...
przygotowanie miejsca i konstrukcji drewnianej.
Następnie wyplatanie ścianki rózgami.
Szło mozolnie. To nie takie proste.
Etap kolejny. Wypełnianie wiklinowej ściany COBem.
Każda para rąk była niezbędna! Podział pracy również.
Akademia Bosej Stopy. Żar z nieba, a pot z nas się leje.
Czas na nagrodę.
Kąpiel w rzece i wspólna uczta - wegańska, rozmowy...
Wypoczynek, poznawanie, doświadczanie...
My i nasze niecodzienne, niezwyczajne marzenia.
Etap I - sporządzenie COBu. Potem, uświadomienie zadania i...
przygotowanie miejsca i konstrukcji drewnianej.
Następnie wyplatanie ścianki rózgami.
Szło mozolnie. To nie takie proste.
Etap kolejny. Wypełnianie wiklinowej ściany COBem.
Każda para rąk była niezbędna! Podział pracy również.
Ścianka kabiny wysoka - po szyję, wewnątrz podłoga z palety.
Efekt zadawalający! Pracy mnóstwo, satysfakcji ogrom.
Akademia Bosej Stopy. Żar z nieba, a pot z nas się leje.
Czas na nagrodę.
Kąpiel w rzece i wspólna uczta - wegańska, rozmowy...
Wypoczynek, poznawanie, doświadczanie...
My i nasze niecodzienne, niezwyczajne marzenia.
czwartek, 28 sierpnia 2014
Co to jest COB?
Sierpień! Gliniane wyzwania! Barkowo koło Gołdapi.
Akademia Bosej Stopy i My - suwalska ekipa.
Niszowe spotkanie dla "nawiedzonych" inaczej.
Pomysłodawca warsztatów - Artur Milicki wprowadza temat COBu.
COB jest skrótem od kobiety? Zupełna nowość! Bierzemy się do pracy.
Dół z gliną! I myśl. Czy z błota dorobimy się złota?
W Eko-wiosce upał. Postanawiamy COB rozpracować i oswoić.
Bo co z gliną związane nie może być ceramiczkom obce!
Czeka na nas projekt plenerowej "łazienki". Czy tylko?
Glinę w odpowiednich proporcjach wymieszaliśmy. Rękami! Nogami!
Glina, przesiany piach, woda i słoma - COB!
Dodawaliśmy owsiankę w małych porcjach całkowicie ją oblepiając.
Do tynkowania Adaś słomę ciął na sieczkę. Siekiery, maczugi...
Tynkowanie pochłonęło męski ród! Wspomagał się betoniarą.
Ilość gliny na ścianę budynku była niebagatelna.
W tej dziedzinie szybko wyłonili się specjaliści.
Byłyśmy poza tą konkurencją.
My - sól tej ziemi, udałyśmy się z COBem urządzać łazienkę :)
Ale za to jaką? Nie ma to jak radość tworzenia.
p.s. Miesiła, lepiła i fotografowała Weronika
Akademia Bosej Stopy i My - suwalska ekipa.
Niszowe spotkanie dla "nawiedzonych" inaczej.
Pomysłodawca warsztatów - Artur Milicki wprowadza temat COBu.
COB jest skrótem od kobiety? Zupełna nowość! Bierzemy się do pracy.
Dół z gliną! I myśl. Czy z błota dorobimy się złota?
W Eko-wiosce upał. Postanawiamy COB rozpracować i oswoić.
Bo co z gliną związane nie może być ceramiczkom obce!
Czeka na nas projekt plenerowej "łazienki". Czy tylko?
Glinę w odpowiednich proporcjach wymieszaliśmy. Rękami! Nogami!
Glina, przesiany piach, woda i słoma - COB!
Dodawaliśmy owsiankę w małych porcjach całkowicie ją oblepiając.
Do tynkowania Adaś słomę ciął na sieczkę. Siekiery, maczugi...
Tynkowanie pochłonęło męski ród! Wspomagał się betoniarą.
Ilość gliny na ścianę budynku była niebagatelna.
Byłyśmy poza tą konkurencją.
My - sól tej ziemi, udałyśmy się z COBem urządzać łazienkę :)
Ale za to jaką? Nie ma to jak radość tworzenia.
p.s. Miesiła, lepiła i fotografowała Weronika
poniedziałek, 7 lipca 2014
O czym wie stary dąb?
Puszcza Augustowska na suwalskiej mapie jest ogromną zieloną plamą, ale nie tylko na suwalskiej. Jej znaczna część przenika na Litwę i Białoruś. Od Berżnik aż po Kanał Augustowski leśnym traktem przebiega granica polsko-litewska i polsko-białoruska. Ciekawym odcinkiem granicznym jest rzeka Marycha. Kajakarzom to raj przyrodniczy, ale urokliwe meandry wymagają sprytu a czasem ogromnego wysiłku, aby pokonać napotkane przeszkody terenowe.
Jest w puszczy wiele naznaczonych, tajemnych, historycznych, rezerwatowych miejsc, ale mnie od dawna interesował trójstyk granic. Z sześciu polskich trójstyków, na Suwalszczyźnie znajdują się dwa: w Bolciach niedaleko Wiżajn, często nazywany wisztynieckim i ten drugi - puszczański. Ten pierwszy jest łatwy do odnalezienia - dobrze oznakowany, położony na szlaku Wiżajny - Żytkiejmy. O tym drugim krążą tajemnicze opowieści. Dwa lata temu próbowaliśmy go zdobyć płynąc Marychą, ale niestety nie udało się. Ostrzegano nas dobrze strzeżoną, białoruską granicą. A i nie każdy chce zabierać kajaki z miejsc trudnych.
Nadszedł czas zaspokojenia swoich poznawczych potrzeb, bo jak się już czegoś zachce to...
Dziś ruszając z mapą, dotarłam na skróty do Gib i dalej prosto, i prosto. Ogólnie postanowiiłam na końcowym etapie dopytać miejscowych, ale w leśnych ostępach każde rozwidlenie dróg budzi niepokój, a w puszczy ani żywej duszy, to i pogadać o drodze nie było z kim. Kiedy pojawił się motocyklista, nie było wyjścia, należało sprowokować postój. Warto było, bo omówiony szlak za wsią Stanowisko dokładnie zapamiętałam. Dodatkowo otrzymałam od nieznajomego zadanie - odnalezienie starego dębu.
Wszystko udało się!!!
Miejsce mnie zaskoczyło. Nikt do tej pory nie napisał, że to bardzo uroczy zakątek nad Marychą. Trójstyk zupełnie inaczej oznakowany niż polsko-litewsko-rosyjski. Tu każde z państw mu swój słupek z narodowymi barwami i napisem Marycha. Zakole rzeki po stronie litewskiej wygląda przyjaźnie. Granica z Białorusią odznaczona klarownie - pasem betonowym i żwirowanym. To znak nieprzynależności do strefy Schengen.
A...
O czym wie stary dąb? Dociekam do tej pory!
Dziś ruszając z mapą, dotarłam na skróty do Gib i dalej prosto, i prosto. Ogólnie postanowiiłam na końcowym etapie dopytać miejscowych, ale w leśnych ostępach każde rozwidlenie dróg budzi niepokój, a w puszczy ani żywej duszy, to i pogadać o drodze nie było z kim. Kiedy pojawił się motocyklista, nie było wyjścia, należało sprowokować postój. Warto było, bo omówiony szlak za wsią Stanowisko dokładnie zapamiętałam. Dodatkowo otrzymałam od nieznajomego zadanie - odnalezienie starego dębu.
Wszystko udało się!!!
Miejsce mnie zaskoczyło. Nikt do tej pory nie napisał, że to bardzo uroczy zakątek nad Marychą. Trójstyk zupełnie inaczej oznakowany niż polsko-litewsko-rosyjski. Tu każde z państw mu swój słupek z narodowymi barwami i napisem Marycha. Zakole rzeki po stronie litewskiej wygląda przyjaźnie. Granica z Białorusią odznaczona klarownie - pasem betonowym i żwirowanym. To znak nieprzynależności do strefy Schengen.
A...
O czym wie stary dąb? Dociekam do tej pory!
Subskrybuj:
Posty (Atom)