Nie kieruję się żadnymi komentarzami, zawsze to miejsce odbieram -
po swojemu. Tak będzie i tym razem. A wiodły mnie zapachy.
Zimowy, mżysty dzień nie przeszkadza, żeby odnaleźć nowe rzeźby, które pachną jeszcze dłutem artysty. Chcemy poszukać również odpowiedzi na pytanie - co może mieszkać w środku pnia?
Rzeźby zaistniały w czasie letniego pleneru, zadomowiły się już na dobre w różnych zakątkach osady. Jeszcze pachną nowością.
A w środku pnia mieszkają świątki, bądź rycerze dwa... Są także...
A w środku pnia mieszkają świątki, bądź rycerze dwa... Są także...
Aż chce się przytoczyć zapamiętane gdzieś rymy - "... jak zręczna ręka rzeźbiarza, lipowe drewno w bajkę przetwarza..." My też chcemy posilić się! W firmowym sklepie kupujemy swojską, suszoną kiełbasę "wiejską" i chleb na zakwasie pachnący kminkiem. Kiełbasa pachnie wędzoną słoniną, ale na chłodny dzień kaloryczna przekąska jest wskazana. Utrwalamy smaki i zapachy Puńska.
A klimat Puńska? Łatwo go znaleźć, wszak osada to nieduża.
A klimat Puńska? Łatwo go znaleźć, wszak osada to nieduża.
Cmentarze zawsze dają odpowiedź na pytanie - co mówią wieki? Mają też swoisty zapach, zależy on niewątpliwie od pory roku, dnia, świąt. Zapach świec, pożółkłych liści... Dziś pachnie zimnym, wilgotnym wiatrem.
Niepowtarzalne kapliczki - cmentarne pomniki tym, którzy odeszli...
A co po Nich pozostało? Przez długie lata Józef Vaina zbierał rekwizyty, wykonane przez człowieka, które towarzyszyły ludziom przez całe ich życie. W muzeum pachnie starociami, pożółkłymi kartkami, koronkami, krajkami, kilimami...
Chłód wpada pod nasze kapoty na ulicy głównej - Adama Mickiewicza. Kierujemy sie do restauracji Sodas, bo tam pachnie ciepłem i blinami litewskimi. Ten przysmak regionalny to niepowtarzalna rozkosz - dla podniebienia. Zapach zapieczonego placka ziemniaczanego i dobrze przyprawionego mielonego mięsa pobudza nie tylko zmysł węchu...
Więcej jeszcze odkryć można, jeśli zadziała i szósty zmysł. Tę wrażliwość jednak szybciej osiągam w Puńsku 15 sierpnia, kiedy dodatkowo działa magia ziół, miodu i słońca. Ale o tym każdy powinien przekonać się sam.
P.S. Fotografowała Bożena Kolter, ale zapachów Puńska też szukała. I nie tylko Ona!
Niepowtarzalne kapliczki - cmentarne pomniki tym, którzy odeszli...
A co po Nich pozostało? Przez długie lata Józef Vaina zbierał rekwizyty, wykonane przez człowieka, które towarzyszyły ludziom przez całe ich życie. W muzeum pachnie starociami, pożółkłymi kartkami, koronkami, krajkami, kilimami...
Chłód wpada pod nasze kapoty na ulicy głównej - Adama Mickiewicza. Kierujemy sie do restauracji Sodas, bo tam pachnie ciepłem i blinami litewskimi. Ten przysmak regionalny to niepowtarzalna rozkosz - dla podniebienia. Zapach zapieczonego placka ziemniaczanego i dobrze przyprawionego mielonego mięsa pobudza nie tylko zmysł węchu...
Więcej jeszcze odkryć można, jeśli zadziała i szósty zmysł. Tę wrażliwość jednak szybciej osiągam w Puńsku 15 sierpnia, kiedy dodatkowo działa magia ziół, miodu i słońca. Ale o tym każdy powinien przekonać się sam.
P.S. Fotografowała Bożena Kolter, ale zapachów Puńska też szukała. I nie tylko Ona!
0 komentarze:
Prześlij komentarz