środa, 10 sierpnia 2011

Miłoszowa kraina odczarowana?

W Krasnogrudzie bywałam w znacznym rozrzucie czasowym.
Za każdym razem zaskakiwała mnie, a wrażenia trzepotały się w głowie.
Długo. To znaczy, że nigdy nie pozostawała mi obojętna.
Tak było i tym razem, w sierpniowy czwartkowy wieczór.

Krasnogruda - Miłoszowa kraina już na zawsze odczarowana?

Kiedy kamienną ścieżką doszłam pod czerwony ganek, przypomniałam to miejsce sprzed dziesięciu laty. Wtedy to dworska aleja zarośnięta chwastami nie wskazywała zejścia nad wodę a okna zabite deskami świadczyły o braku jakichkolwiek lokatorów. Żal ściskał serce, że tak romantyczny zakątek niszczeje. Znając dzieje różnych zabytków powątpiewałam w dalszy los Krasnogrudy. Trudno było uwierzyć w szczęśliwy zbieg wielu okoliczności, które zmienią a zarazem otworzą dworskie wrota dla przyszłości.



Spacerując alejami, wspominałam kolejny pobyt w parku nad Hołnami, chyba minęły już trzy lata, kiedy właśnie tu prezentowany był nocny spektakl plenerowy "Dolina Issy". Było już zupełnie ciemno, staliśmy - my widzowie - pod bramą, ze światełkiem pojawiła się dama dworu, która wprowadziła nas w zaczarowny literacko park. To był czar i poetycki, i teatralny. Zaskakiwano nas scenografią, formą i miejscami, które nagle w ciemnościach rojaśniało się, aby ujrzeć kolejną scenę. Pamiętam, głos Miłosza, który mówił o rozpoznanych po latach drzewach, które zapewne czekały na powrót poety. Powrócił... Szczególnym momentem była ludowa pieśń, która dochodziła do nas znad jeziora. Staliśmy na wyniesieniu, dokoła zupełnie ciemno, dochodziła północ i ten wielogłos... a noc była przyjaźnie ciepła. Sztuka wciągnęła mnie w inny wymiar, od tamtej chwili nie widziałam nic równie kreatywnego, choć przyznam, że długo byłam pod wpływem poznańskiego teatru "Ósmego dnia".



Dziś, patrząc na konary drzew, parkowe zakamarki, nie umiem odtworzyć teatralnej magii "Doliny..."
Cóż, to była właśnie wtedy ta ulotna, zaczarowana miłoszowa kraina.
Wchodzę na ścieżkę poetów... Dotykam glinianych ksiąg z poetyckimi fragmentami...
Analizuję motto Oskara Miłosza widniejące na portyku...
Czekam na kolejny spektakl, tym razem w piwnicach dworu...
Czekam, ale już wiem, że i ten krasnogrudzki wieczór nie pozostanie mi obojętny.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Free Flash TemplatesRiad In FezFree joomla templatesAgence Web MarocMusic Videos OnlineFree Website templateswww.seodesign.usFree Wordpress Themeswww.freethemes4all.comFree Blog TemplatesLast NewsFree CMS TemplatesFree CSS TemplatesSoccer Videos OnlineFree Wordpress ThemesFree CSS Templates Dreamweaver