Z lalkami białoruskimi spotkałam się w Grodnie ponad rok temu. Ale oczarowanie ich magią trwa. To mało powiedziane, raczej kreatywnie rozwija się! Dzięki kolejnemu spotkaniu z moją Guru poszerzyłam swoją kolekcję i wzbogaciłam swój warsztat.
Radość moja z tworzenia szmacianych lalek jest wielka, ale i przekazywanie sposobów tradycyjnego wiązania różnorodnych "bab" jest ogromnie satysfakcjonująca. Bo tu nie tylko o samo wykonanie chodzi! Cała filozofia związana z lalkami białoruskimi przenosi nas w dawny, magiczny czas. A dodatkowo lalki spełniają nasze prośby, życzenia, opiekują się domostwem... Chciałoby się powiedzieć - pomagają aniołom!
Mój jesienny sezon zdecydowanie należy do lalek białoruskich!
To artrecykling i arteterapia!
To artrecykling i arteterapia!
Polecam!
Fot. Bożena Kolter
0 komentarze:
Prześlij komentarz