Tym razem kaziukowe atrakcje pozostały w tle. Klimat wileńskiego kiermaszu i odpustu znam doskonale. Jarmark marcowy podziwiałam wiele razy. Rękodzieło litewskie jest niepowtarzalne. Mnogość stoisk, wielobarwność ulic i pomysłowość wyrobów doprowadza do zawrotu głowy. Dziś kaziuki były doskonałym tłem do poszukiwania wileńskich miejsc jeszcze przeze mnie niedokrytych, bądź tak inspirujących, że warto je było powtórzyć. Jak mawia klasyk - Ten sam zakątek widziany w innym czasie zazwyczaj odbieramy inaczej. To prawda.
Zarzecze. Urokliwa część miasta, zwana często Republliką Zarzeczańską. Połączona ze starówką miłosnymi mostkami, obciążonymi kłódkami i obiecaną miłością. Symbolem tej dzielnicy jest trąbiący anioł. Nikt w przewodnikach nie napisał uzasadnienia tego faktu. Nie znalazłam żadnej opowieści - a ciekawi mnie dlaczego? Może ten anioł skrywa jakąś niebywałą historię, a może Ty ją znasz?
Liczne bramy prowadzą na dawne podwórka ze starą, drewniana zabudową. Ganki, werandy, strychy, balkoniki, zakamarki - pamiętają dawnych, przeróżnych mieszkańców. Dziś to zaułki ze swoistym klimatem. Wileński Montmartre podobnie jak paryski rozciąga się na wzgórzu.
Zarzecze nad Wilejką ma kolejny swój symbol - syrenkę. Piękna i seksowna jest, ma tajemną niszę za plecami. Można ją przeoczyć, ale szukać warto.
Zarzecze nad Wilejką ma kolejny swój symbol - syrenkę. Piękna i seksowna jest, ma tajemną niszę za plecami. Można ją przeoczyć, ale szukać warto.
Powrócę tu, bo chcę jeszcze odnaleźć konstytucję zrzeczańską, od dawna podziwiam ten spisany kodeks z jakże mądrymi prawami. Kolejne niebywałe miejsce w Wilnie to uliczka Bernardyńska, przyozdobiona kolorowymi, ceramicznymi dzbankami. A nieopodal twórczo zagospodarowana została ulica Literacka. Robi wrażenie, z zaciekawieniem można przyglądać się poszczególnym tabliczkom. To nie tylko edukacja o literatach.
0 komentarze:
Prześlij komentarz