Ostatnio w deszczowe dni robiłam tradycyjne makatki. Szukałam wierszyków i powiedzonek, które niebieską nitką były wyszywane dawniej na białym płótnie, a potem zdobiły kuchenne zakątki. Mają one wiele przesłań. Co ma dobra żona gotować? Kto z kim może flirtować? Wiele w nich humoru.
Jedna myśl pasuje do zmroku, który uchwyciłam wieczorem w swoim, przytuliskowym sadku.Zapadaj słoneczko za góry, za doły
Nie mów nikomu, że me serce boli
A kiedy zmrok zapadnie... Kolory i pejzaże przenieść można na gobelin...
Co będzie nitką malowane? Co w duszy zagra?
Przy krosnach są chwile zatrzymane inaczej.
Tkactwo... To bardzo dobry profil przy slow life!
Zapadaj słoneczko... Co przyniesie kolejny dzień?
Wczoraj odnalazła mnie bratnia dusza, tkać przybyła.
A życie ciągle zaskakuje...
Dopisuję kilka makatkowych rymowanek:
"Gotuj dobrze, nie żartuję potem z tobą poflirtuję"
"Krowa tego ci nie powie, że widziała żabę w rowie"
"Kto naczyń nie zmyje, temu ucho zgnije"
"Dobry mąż tym się chlubi,
że gotuje, co żona lubi"
"Miłość stała cuda działa"
"Nie pijałem, nie bijałem, ale teraz musę,
zapaliłaś mi najmilsa w moim sercu dusę"