Zimą drzewo śpi i drzemie trawa.
Smuci się słońce i żwawa zabawa.
Modra sikorka przed mrozem ucieka.
Zdziwiona chłodem zastygła rzeka.
Skuty jest lodem staw i dziurawa kładka.
Przy płocie tęskni za latem stara ławka.
Na gościnę ognisko w sadzie cicho czeka.
Zimę jeszcze widzę, odchodzi, daleko...
Śpi pod krawatem kret i senne są marzenia.
Skryły się pod zaspą, zamieć je pozmienia?
Blady z zimna promyk pyta w piecu skrycie:
- Czy zimą jakieś marzenie spełnicie?
Wiosną promyk ciepły w dłoń złapałam.
Szepcę mu: - Malutkie marzenie miałam.
Słońce mi w źrenice spojrzało zdziwione.
- Małe marzenie? Może będzie spełnione.
fot. Tadeusz Kolter
Letnie marzenia obok chabrów mieszkają.
Wśród maków i kłosów nieźle się mają.
Jak zaczarowane czekają, aż je ktoś obudzi.
Jakby wiedziały, że są przecież dla ludzi.
0 komentarze:
Prześlij komentarz