- Zwyciężylismy! - odpowiadałam wszystkim z entuzjazmem - Jagiełło jest Wielki!
To wakacyjne wspomnienia z minionego roku. Istotne. Obrazy, które zostaną na długo w pamięci. Mojej. Spotkanie dwu światów. Odległych. Magia lipca, dnia, chwili.
Żar. A w słońcu lśnią zbroje. Tłum. Ilość facetów, którzy są rycerzami przywraca wiarę w męski ród. Wiktoria.
Wspomnienie zgodne z odwieczną zasadą - veni, vidi, vici. Byłam, widziałam, zwyciężyłam! Nie narzekałam na upał, na korki, czy ścisk. Nie dałam się pokonać przeciwnościom losowym ani pogodowym. Jedynym pokonanym tego dnia miał być Urlich von Jungingen.
To była podróż nie tylko pod Grunwald, dla mnie to miała być wyprawa w czas średniowiecza. I była!
Potwierdziła się kolejna stara prawda. Warto mieć marzenia!
0 komentarze:
Prześlij komentarz