Na przytuliskowym strychu obok aniołów zaistniały czarne koty. Wyznaję bowiem zasadę - gdzie anielskie dobro panuje, czarny kot przesądnej mocy nie ma. Młodzi - kreatywni ochoczo zajęli się kocim stadem. Olga zaprojektowała kocie maski, będziemy jeszcze je doskonalić Kot również był bohaterem bajki, która wyjaśniła - skąd wzięła się wrogość psa do kota. Bajdurka - to ostatnio moja ulubiona rola.
Szmaciane wyplatańce pochłonęły maniaków art recyklingu. Na zapustne pogaduchy to dobre działanie.
Najpierw nacięłyśmy mnóstwo różnokolorowych pasków.
Anielską rękodzielnię pochłonęło szmaciane, kolorowe wyplatanie, a w tle wyplatane były barwne, gwarowe kawały. Plotło się, oj plotło... Podpieraliśmy się zbiorem dowcipów Jana Bacewicza pt. "Popękata ze śmiechu". Fajnie, że oba pomysły podchwycili faceci, także było wesoło i zapustnie. Do naszych pogaduch w sylwestrowy wieczór wprowadziliśmy zwyczaj bajdurzenia, ale od teraz dołączamy utrwalanie powiedzonek gwarowych. I zapewne wyłonią się niedługo specjaliści petorzenia :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz