Dzień żartów, figli, oszukiwania, kłamstw, psikusów,
Dzień wesołych dokuczliwości, radosnych psot,
Dzień nieprawdopodobnych łgarstw, zwodzenia,
Dzień wyśmiewania i bezkarnego dowcipkowania,
Dzień podawania wierutnych bredni za prawdę,
Dzień wystrychiwania innych na dudka,
Dzień nadużycia ludzkiego zaufania -
uciesznymi komedyjami...
Dzień, w którym nie wypada planować ważnych spraw,
Dzień, w którym nie powinno się być łatwowiernym.
A może warto czasem postawić świat na głowie?
I niech to będzie dzień zasady - śmiech to zdrowie!
P.S. Aż trudno uwierzyć, że primaaprilisowa tradycja wzięła się z bardzo odległych czasów, kiedy to grecka bogini poszukująca córki nasłuchiwała jej odgłosów, jednak echo ją zawiodło, oszukana została także rzymska bogini Ceres, a wszystko to działo się na początku kwietnia. Rzymianie postanowili czcić Ceres oddając się radosnym uciechom i figlom - 1 kwietnia. Wychodzili na ulice poprzebierani, mężczyźni często zakłdali peruki i ubrania kobiet, żartom i zabawie nie było końca.
A zatem dziś można zwodzić nie tylko mową, ale i uczynkiem. I pomysleć, że w sumie to wszystko za sprawą - echa! A póki co, wyślę kogoś do sklepu po słowicze mleko!
0 komentarze:
Prześlij komentarz