Dziś już wspomnienia z wyjazdu do Aniołowa!
O Aniołowie dowiedziałam się kilka lat temu. Podejmowałam wtedy tematykę wiosek tematycznych, tworzyliśmy nasz wiżajński "Biegun Zimna i Sera". Będąc na spotkaniu w prezydenckich ogrodach, usłyszałam o "Miejscach z duszą" do których między innymi należała wieś Aniołowo. Dla mnie, wielbicielce anielskich bytów, to była istotna wiadomość. Pewne marzenia przemknęły wtedy wśród wielu moich myśli... I czasem na realne zdarzenia wcale nie czeka się tak długo! Oto wjeżdżamy 3. lipca 2015 na ostatnią prostą. My suwalskie baby: ja, Bogusia i Bożena! Ktoś powiedział, że trzy to magiczna cyfra, miał rację, my trzy, trzeciego lipca, trzeci etap naszej wyprawy kończymy na XI Zlocie Miłośników Aniołów.
Przejechałyśmy wiele kilometrów, okolice Elbląga, a dokładniej gmina Pasłęk wyznaczała nam finał wycieczki. Po dotarciu do wsi pierwsi życzliwi pokierowali nas do sołtysa - lidera wsi, który w 2014 r. został najlepszym sołtysem w Polsce! Łatwo było zauważyć wszędzie świąteczny nastrój. Na placu głównym powstawała anielska rzeźba w kamieniu, pracował nad nią litewski artysta z Mariampola. Pani Halina - "szyja" sołtysa, prezeska Stowarzyszenia Nasze Aniołowo zaprosiła nas do serca wsi, czyli Świetlicy Pod Dobrym Aniołem, czekały tam na nas anielskie smaki - w tym przebojowe "ruchańce". Spotkałyśmy się z przyjaznymi duszami, rozmowom i degustacjom (obżarstwu) nie było końca. Bliżej poznałyśmy energiczną Martę, która upiekła chleb, "ruchańce", zajęła się również organizacją naszego noclegu u Janki. Oj, miło wspominać! A jeszcze gdzie anioły na nas czekały? cdn
0 komentarze:
Prześlij komentarz