Pogaduchy z decoupagem w tle za nami, chciałoby się powiedzieć machina ruszyła. Na plan pierwszy wyszły deski do krojenia! Na babskim spotkaniu nie mogło być inaczej. Gadżety 3 razy "p": praktyczne, pożyteczne i piękne! To nasza specjalność.
Bogusia w tempie slow przeprowadziła przez tajniki dekupażowania, również przez te odkryte przez siebie! Nikt nie spieszył się, całe popołudnie chciałyśmy wyzwalać i uwalniać swoje talenty. Planowanie wzorów, ustalenie kompozycji, skrupulatne ozdabianie desek przeplatane było wieloma tematami, przeróżnymi. Tak zapewne niegdyś bywało, może przy rwamiu pierza, może przy tkaniu czy dzianiu? Takie spotkania miały sens dawniej, ale i dziś są niezbędne.
Swoim gościom przygotowałam energetyczną zupę dyniową zaprawioną imbirem i chleb bananowy suto ziarnem wzbogacony. Marta przywiozła wyborną chałkę - swój specjał.
Zastanawiałam się, jakie rękodzieło wyjdzie z tła na naszych warsztatach? Zapewne wyłoniły się smakołyki!
Wszystkie z charakterem slow foodu. Zdrowe! Smaczne!
Fajnie! To była nasza chwila, nasze slow live! Aniołów też!
Fajnie! To była nasza chwila, nasze slow live! Aniołów też!
0 komentarze:
Prześlij komentarz